W prawdzie lubię zimę, lubię sanki, polubiłam nawet narty, ale ile można...z dnia na dzień uświadamiam sobie jak bardzo tęsknię za słoneczkiem i dodatnimi temperaturami:) Nie mogę się już doczekać kiedy będę mogła wystawić kwiaty na zewnątrz, zagospodarować ten malutki kawałek placu przed moją pracownią. Pomysły już się kotłują w tej mojej łepetynce ale wiosny jak nie było tak i nie ma:( Zaprosiłam ją za to do kwiaciarni i tak Dzień Babci i Dziadka tętnił już wiosną, a te kolorowe kwiatuszki na pewno wywołały uśmiech na niejednej twarzy:)
Czas więc na małą fotorelację z tego wiosennego przebudzenia...
Kwiatowe sople
Zagościły u mnie nawet pierwsze motyle
Koronkowe damulki- azalie
Sposób na prymulki i krokusy
Zakochany cyklamen
Cyneraria w nowym wdzianku
A na koniec coś mniej wiosennego, ale też nie do końca poważnego - Sanseveira w różnym wydaniu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz