Święta rozpanoszyły się u mnie na dobre i pomijając zeszło weekendowe targi to rządzą w mojej głowie i pracowni już od początku grudnia wyprawiając najróżniejsze figle. A w oczekiwaniu na nie powstają różne dekoracje, wianki, czy stroiki. Stety i niestety nie wszystkie mam okazję sfotografować niemniej oto i kilka prac z ostatniego tygodnia...
niedziela, 13 grudnia 2009
poniedziałek, 7 grudnia 2009
VII Targi ślubne - Lublin 2009
No i weekend którego troszeczkę się obawiałam mam już za sobą i muszę przyznać że był to baaardzo intensywny weekend głównie za sprawą targów ale i Basiek i mikołajek...Po przespanej nocy i przepracowanym dniu mogę na spokojnie i już z trochę mniejszymi emocjami zabrać się to zdania relacji z tych kilku dni.
Dziękuję wszystkim za odwiedzenie dekorowanego przeze mnie stoiska Salonu sukien ślubnych Zuzanna i oczywiście paniom z w/w salonu za taką możliwość (bo mimo że długo zastanawiałam się nad tym czy podjąć się tego zadania czy może jeszcze to sobie podarować jestem bardzo zadowolona z podjętej decyzji:).
A co mi dały targi?...całkiem nowe doświadczenia, spotkanie starych znajomych jak i poznanie wielu fantastycznych par:)
Tak więc warto było, a oto i krótka fotorelacja
i chociaż miałam zrobić sam wystrój w piątek wieczorem, po ubraniu już stoiska doszłyśmy do wniosku że przydałyby się i bukiety a oto efekt moich nocnych twórczości, tak żeby na sobotę rano można było zawieść już gotowe bukieciki na targi no i oczywiście wyrobić się na otwarcie do pracowni...oj ciężko było ciężko ale ważne że w końcu robię to co kocham:)
Dziękuję wszystkim za odwiedzenie dekorowanego przeze mnie stoiska Salonu sukien ślubnych Zuzanna i oczywiście paniom z w/w salonu za taką możliwość (bo mimo że długo zastanawiałam się nad tym czy podjąć się tego zadania czy może jeszcze to sobie podarować jestem bardzo zadowolona z podjętej decyzji:).
A co mi dały targi?...całkiem nowe doświadczenia, spotkanie starych znajomych jak i poznanie wielu fantastycznych par:)
Tak więc warto było, a oto i krótka fotorelacja
i chociaż miałam zrobić sam wystrój w piątek wieczorem, po ubraniu już stoiska doszłyśmy do wniosku że przydałyby się i bukiety a oto efekt moich nocnych twórczości, tak żeby na sobotę rano można było zawieść już gotowe bukieciki na targi no i oczywiście wyrobić się na otwarcie do pracowni...oj ciężko było ciężko ale ważne że w końcu robię to co kocham:)
Etykiety:
bukiet ślubny,
florystyka ślubna,
targi ślubne,
wystawiennictwo
środa, 2 grudnia 2009
Zimowa królowa
Subskrybuj:
Posty (Atom)